|
Po przyjściu z pracy Franek poczuł, że boli go gardło. W gazecie
znalazł adres prywatnego gabinetu. Wsiadł w autobus i niedługo potem
stał przed drzwiami gabinetu. Drzwi otwiera żona lekarza. Ponieważ
Franka boli gardło, cicho pyta: - Proszę pani, czy jest mąż w
domu? - Męża nie ma, chodź pan szybko!!
Po przebadaniu pacjenta lekarz oznajmia: - Jest pan zdrów jak
koń. - Słucham? - No... jest pan zdrów jak ryba! - Kurde,
nie wiedziałem, że trafiłem do weterynarza...
U laryngologa matka mówi do synka: - A teraz bądź grzeczny i
powiedz ładnie: - AAA, żeby pan doktor mógł wyjąć palec z twojej
buzi!
Przychodzi baba do lekarza. - Panie doktorze, jak się schylam, to
mnie tak okropnie tu boli. - Nie schylać się, następna
proszę!
Lecą wariaci samolotem z doktorem. Nagle awaria jednego silnika
wszyscy złapali się dla równowagi skrzydła. Jeden z nich woła: -
Niech jeden z nas się puści to reszta przeżyje. Na to
doktor: - Ja to zrobię! I wszyscy wariaci zaczęli klaskać.
|
W szpitalu psychiatrycznym lekarze sprawdzają, który z pacjentów jest już zdrowy. Każą wszystkim skakać do pustego basenu.
Wszyscy skoczyli, tylko jeden stoi na brzegu. - A ty? Dlaczego
nie skaczesz? - pyta jeden z lekarzy. - Nie umiem pływać.
Chciałby pan, żebym się utopił?
Przychodzi kaszlący facet do lekarza. - Dużo pan pali, prawda? -
pyta lekarz. - I co z tego? - Palenie skraca życie! -
Bzdura. Starożytni Grecy nie znali tytoniu i wymarli co do jednego!
Trzej polscy chirurdzy chwalą się swoimi osiągnięciami. Pierwszy mówi: - Niedawno przywieźli do mnie faceta z obciętą ręką.
Przyszyłem ją i teraz jest wspaniałym pianistą! - Mojego pacjenta - mówi drugi - przywieziono z obciętą nogą. Przyszyłem mu ją i po roku wygrał maraton w Nowym Jorku! - To jeszcze nic -
mówi trzeci. - Kiedyś jadąc samochodem byłem świadkiem strasznego
wypadku, po którym na jezdni został tylko koński zad i okulary.
Obecnie efekt mojej pracy zasiada w naszym Sejmie.
Psychiatra bada pacjenta za pomocą testu, czytając: - Ostatniej
niedzieli był straszliwy wypadek drogowy. Motocyklista został
rozjechany przez samochód tak nieszczęśliwie, że stracił głowę. W
chwilę potem motocyklista wstał, podniósł głowę i poszedł do
najbliższej apteki, żeby przykleić ją do tułowia. W tym miejscu
badany uśmiecha się z niedowierzaniem. - Pańska historia nie
trzyma się kupy. Przecież apteki w niedzielę są zamknięte!
Podstrony tej kategorii:
[1][2][3][4][5]
|
|
|